Dlaczego tak trudno być szczęśliwym?

Autor Russ Harris | Źródło
Polska wersja Uczę się ACT

Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy cofnąć się w czasie. Współczesny ludzki umysł, z jego niesamowitą zdolnością do analizowania, planowania, tworzenia i komunikowania się, w dużej mierze ewoluował w ciągu ostatnich stu tysięcy lat, odkąd nasz gatunek, Homo sapiens, po raz pierwszy pojawił się na naszej planecie.

Ale nasze umysły nie ewoluowały po to, abyśmy czuli się dobrze, abyśmy mogli opowiadać świetne dowcipy, pisać sonety i mówić „kocham cię”.

Nasze umysły ewoluowały, aby pomóc nam przetrwać w świecie pełnym niebezpieczeństw. Wyobraź sobie, że jesteś wczesnym ludzkim łowcą-zbieraczem. Jakie są twoje podstawowe potrzeby, aby przetrwać i rozmnażać się?

Są cztery z nich: jedzenie, woda, schronienie i seks, ale żadna z tych rzeczy nie ma większego znaczenia, jeśli jesteś martwy. Tak więc priorytetem numer jeden prymitywnego ludzkiego umysłu było wypatrywanie wszystkiego, co mogłoby ci zaszkodzić i unikanie tego!

Zasadniczo prymitywny umysł był urządzeniem „Nie daj się zabić” i okazał się niezwykle przydatny. Im lepsi stawali się nasi przodkowie w przewidywaniu i unikaniu niebezpieczeństw, tym dłużej żyli i tym więcej mieli dzieci. Z każdym pokoleniem ludzki umysł stawał się coraz bardziej wykwalifikowany w przewidywaniu i unikaniu niebezpieczeństw.

A teraz, po stu tysiącach lat ewolucji, współczesny umysł wciąż nieustannie wypatruje kłopotów. Ocenia i osądza prawie wszystko, co napotykamy: Czy to jest dobre czy złe? Bezpieczne czy niebezpieczne? Szkodliwe czy pomocne?

W dzisiejszych czasach nasz umysł nie ostrzega nas jednak przed kotami szablastozębnymi czy 200-kilogramowymi wilkami. Zamiast tego jest to utrata pracy, odrzucenie, otrzymanie mandatu za przekroczenie prędkości, niemożność zapłacenia rachunków, zawstydzenie się publicznie, zdenerwowanie naszych bliskich, zachorowanie na raka lub jedno z miliona innych powszechnych zmartwień.

W rezultacie spędzamy dużo czasu martwiąc się o rzeczy, które najczęściej nigdy się nie zdarzają. Innym istotnym warunkiem przetrwania każdego wczesnego człowieka jest przynależność do grupy. Jeśli twój klan cię wyrzuci, nie potrwa długo, zanim znajdą cię wilki. Jak więc umysł chroni cię przed odrzuceniem przez grupę? Porównując się z innymi członkami klanu:

Czy pasuję? Czy robię właściwe rzeczy? Czy wnoszę wystarczający wkład? Czy jestem tak dobry jak inni? Czy robię coś, co może mnie odrzucić?

Brzmi znajomo? Nasze współczesne umysły nieustannie ostrzegają nas przed odrzuceniem i porównują nas z resztą społeczeństwa. Nic dziwnego, że poświęcamy tyle energii na martwienie się, czy ludzie nas polubią! Nic dziwnego, że zawsze szukamy sposobów na poprawę siebie lub dołujemy się, ponieważ nie „mierzymy wysoko”.

Sto tysięcy lat temu mieliśmy tylko kilku członków naszego najbliższego klanu, z którymi mogliśmy się porównywać. Ale w dzisiejszych czasach możemy otworzyć dowolną gazetę lub czasopismo, włączyć dowolny telewizor, włączyć dowolne radio i natychmiast znaleźć całą masę ludzi, którzy są mądrzejsi, bogatsi, wyżsi, szczuplejsi, seksowniejsi, silniejsi, bardziej sławni, odnoszący większe sukcesy lub bardziej podziwiani niż my. Jaki jest najszybszy sposób na przygnębienie nastoletniej dziewczyny?

Pokazać jej magazyn o modzie. Gdy porówna się z tymi wszystkimi wyszczotkowanymi, ulepszonymi kolagenem, cyfrowo zmienionymi supermodelkami, z pewnością poczuje się gorsza lub wręcz nieatrakcyjna.

A reszta z nas wcale nie jest taka inna. Dzięki ewolucji nasze umysły są teraz tak wyrafinowane, że mogą nawet wymyślić fantazję o osobie, którą chcielibyśmy być – a następnie porównać nasze „prawdziwe” ja z tym niemożliwym standardem. Jaką mamy szansę? Zawsze będziemy czuć się niewystarczająco dobrzy!

Dla każdej ambitnej osoby z epoki kamienia łupanego ogólna zasada sukcesu brzmi: im więcej, tym lepiej. Im bardziej zaawansowana broń (i im więcej jej posiadasz), tym więcej żywności możesz zabić. Im większe zapasy żywności, tym większe szanse na przetrwanie w czasach niedoboru. Im większe schronienie, tym większe bezpieczeństwo przed pogodą i dzikimi zwierzętami.

Im więcej masz dzieci, tym większa szansa, że niektóre z nich dożyją dorosłości. Nic więc dziwnego, że nasz współczesny umysł nieustannie poszukuje więcej: więcej pieniędzy, więcej statusu, więcej miłości, więcej satysfakcji z pracy, nowszego samochodu, młodziej wyglądającego ciała, młodszego partnera, większego domu.A jeśli nam się to uda, jeśli faktycznie dostaniemy więcej pieniędzy, nowszy samochód lub lepszą pracę, to jesteśmy zadowoleni – przez jakiś czas. Ale prędzej czy później (a zwykle prędzej), w końcu chcemy więcej.

W ten sposób ewolucja ukształtowała nasze umysły tak, że jesteśmy niemal nieuchronnie skazani na cierpienie psychiczne: porównywanie, ocenianie i krytykowanie siebie; skupianie się na tym, czego nam brakuje; niezadowolenie z tego, co mamy; i wyobrażanie sobie wszelkiego rodzaju przerażających scenariuszy, z których większość nigdy się nie wydarzy.

Nic dziwnego, że ludziom trudno jest być szczęśliwymi!

Russ Harris ACT szczęście