Zaznacz stronę

Dlaczego (nie) pytać dlaczego?

Autor Matthieu Villatte | Źródło
Polska wersja Paweł Dyberny i Bartosz Kleszcz

Jeśli odbywaliście szkolenie w interwencjach opartych na uważności i akceptacji lub w terapiach trzeciej fali np. Terapii Akceptacji i Zaangażowania (ACT), mogliście w pewnym momencie usłyszeć, że zadawanie klientom pytań rozpoczynających się od „Dlaczego…?” może nie być dobrym posunięciem.

I może potem ugryźliście się w język, gdy złapaliście się na tym, że to słowo pojawiło się podczas sesji lub przepraszaliście superwizora, gdy ten wysłuchiwał nagrań (Wiem, że pytanie „Dlaczego…?” nie powinno było paść!)? Jeśli brzmi to znajomo, pragnę zaproponować ci perspektywę, która prawdopodobnie wyda ci się bardziej elastyczna.

Po pierwsze, wyjaśnijmy sobie jedną istotną rzecz. ACT należy do podejść funkcjonalno-kontekstualnych.

Oznacza to, że podczas rozmowy klinicznej to, co powinniście powiedzieć, a czego nie powinniście mówić, zależy w pełni od celu (funkcji) związanego z kontekstem, czyli z określonym uwarunkowaniami, w których odbywa się rozmowa. Z tego powodu trudno o ogólne zasady, które mogą określać lub zakazywać konkretnych werbalnych posunięć niezależnie od kontekstu. Innymi słowy – to, czy pytanie „Dlaczego…?” stanowi dobry pomysł, zależy od określonego przez ciebie celu terapeutycznego. Dlaczego miałbyś lub miałabyś (nie) zadawać pytania z „Dlaczego…?”

Być może chęć zadania pytania rozpoczynającego się od „Dlaczego…?” wywodzi  się do sposobu, w jaki dzieci wyrażają ciekawość. Jeśli jesteście rodzicami, to wiecie, co mam na myśli. Dzieci są tak ciekawe świata, że chcą słyszeć wyjaśnienia dotyczące wszystkiego. Dlaczego słońce jest żółte? Dlaczego nie możemy latać, jak ptaki? A ciekawość i otwartość są przecież dwoma kamieniami węgielnymi postawy terapeuty w podejściach trzeciej fali. Zatem może jest sens zadawać pytanie „Dlaczego…?” podczas terapii?

Z drugiej strony dzieciaki pytają również „Dlaczego…?”, aby kwestionować zasady, które uznają za ograniczające i arbitralne Dlaczego mam myć zęby? Dlaczego mam iść do szkoły jeśli chcę pograć? Jednym z podstawowych celów w terapiach trzeciej fali pokroju ACT, osadzonych na fundamentach humanizmu, jest uwalnianie klientów wpływu arbitralnych zasad na ich zachowanie. Stąd może jest w tobie potrzeba, by pytać naszych klientów „Dlaczego…?”, gdy ci wydają się być ograniczeni przez arbitralne zasady?

Może zauważyliście już, że te dwa sposoby używania tego samego słowa tak naprawdę odzwierciedlają dwa rodzaje celów.

Pierwsze „Dlaczego…?” ma nam pomóc zrozumieć, jak funkcjonuje świat.

Drugie „Dlaczego…?” ma wyjaśnić, czemu służy dane działanie.

W terapiach trzeciej fali oba są istotnymi, lecz znacząco różniącymi się od siebie celami.

Rozumienie, jak coś działa w klinicznym kontekście, zazwyczaj prowadzi do większego uprawomocnienia, normalizacji i współczucia. Terapeuci zachęcają swoich klientów, by wzięli pod uwagę, jak przeszłe i obecne okoliczności wpływają na to, że czują i postępują w bolesny, problematyczny, ale również w pełni zrozumiały sposób.

Wyjaśnianie, czemu służą działania klientów, ma za zadanie kształtować ich umiejętności śledzenia (tracking skills) – zdolności zauważania konsekwencji ich działań oraz oceniania, czy te konsekwencje są zbieżne z ich celami. Terapeuci pomagają klientom przyjąć bardziej pragmatyczną perspektywę na życie. Dzięki temu klient będzie mógł angażować się w działania przynoszące satysfakcję, zamiast powtarzać wkoło te same wzorce zachowań.

Te dwa cele są fundamentalne dla terapii trzeciej fali. Z jednej strony, chcemy by klienci podchodzili do swoich doświadczeń psychologicznych naturalnej jako części ludzkiego życia (tak, nawet do tych bolesnych i dziwacznych rzeczy), a z drugiej strony chcemy, by umieli rozpoznać i robić to, co sprawia, że mogą przeżywać życie tak, jak tego pragną.

Stąd, w teorii, moglibyście zadawać pytania „Dlaczego…?” przez cały czas!

Rzecz jednak w tym, ze używanie pojedynczego słowa niosącego ze sobą tak różne znaczenia porafi wprawiać w zakłopotanie i czasami powodować, że proces terapeutyczny będzie zmierzać w niekorzystnym kierunku. Pytanie „Dlaczego…?” może powodować, że klient jeszcze bardziej utknie w swoich historiach, które wprawdzie mogą być prawdziwe, ale przeszkadzają we wdrażaniu pomocnych, czyniących pozytywną różnicę w życiu klienta rozwiązań. To właśnie dlatego trenerzy szkolący w terapiach trzeciej fali czasami przestrzegają przed zadawaniem pytania „Dlaczego…?”.

Czy znacie ACTowe powiedzenie, by nie podchodzić do zachodu słońca jak do problemu matematycznego, jeśli potrzebujesz kontemplacji? Zachodzi wtedy ryzyko nadmiernego analizowania i ruminacji na temat rzeczy, które i tak nie mogą ulec zmianie lub w sytuacjach, gdy nie byłoby to pomocne. Taka sytuacja może zajść przy nieumiejętnie zadanym pytaniu.

W jaki sposób można zatem uniknąć pułapek związanych z „Dlaczego…?” i nadal pomagać klientom w rozwijaniu troski o siebie oraz pragmatycznego myślenia? Oto kilka wskazówek, które możesz bez zawahania wprowadzić do swojej rozmowy klinicznej:

#1 Miej jasność co do tego, co chcesz osiągnąć ze swoim klientem w tym momencie. Czy chodzi o normalizację? O kształtowanie umiejętności śledzenia? Nie pytaj „Dlaczego…?” tylko po to, by się dowiedzieć dlaczego. Wiedz, po co stawiasz pytanie rozpoczynające się od „Dlaczego…?”

 #2 Rozważ zastąpienie „Dlaczego…?” innymi, mniej dwuznacznymi terminami, które oddają to, co zamierzasz przekazać.

Jeśli chcesz wyjaśnić czemu ma służyć działanie, zapytaj

  • „W jakim celu?”
  • „Po co?”
  • „Na co liczysz, gdy będziesz ____”
  • „Jaka intencja kryje się za robieniem ____?”

Jeśli twoim celem jest zrozumienie i normalizacja, zapytaj

  • “Jak sądzisz, co może na ciebie wpływać, że chcesz zrobić ____?”
  • „Gdybyś spojrzał na to ze współczującej perspektywy, jak rozumiałbyś to, co czujesz właśnie teraz?”
  • „Czy pojawiają się teraz inne rzeczy w twoim życiu, może wynikające z twojej historii życia, które sprawiają ci trudność w robieniu tego, czego chcesz?”

#3 W każdym przypadku wybieraj słowa, które wydają się dla ciebie odpowiednie, uwzględniając twoją intencję i styl rozmowy, zwracając jednocześnie uwagę na odpowiedzi klienta. Wówczas możesz ocenić, czy twoje zachowania werbalne są efektywne. Przykładowo, pytanie koncentrujące się na celu powinno kierować uwagę klienta na cele i konsekwencje działań. To może wydawać się oczywiste, ale treść klicznej rozmowy bywa często tak bogata, że możemy zgubić ślad tego, co zachodzi na poziomie procesu!

Matthieu Villatte